Spotkanie z Lloyd Properties jest dla mnie największą życiową inwestycją. Cieszę się, że na swojej drodze spotkałem osoby, dające możliwość prawdziwego wielowymiarowego rozwoju.
Czytaj więcej
Swoją pracę w Lloyd Properties rozpocząłem praktycznie zaraz po ukończeniu studiów magisterskich. Wcześniej nie miałem żadnego doświadczenia w sprzedaży. Krótka przygoda w pracy w banku (zgodnie z wykształceniem) utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie zostałem stworzony do siedzenia za biurkiem. Jestem osobą, która potrzebuje wolności, braku ograniczeń by rozwinąć swoje skrzydła. Z perspektywyw czasu, uważam, że miałem niesamowite szczęście, trafiając na Lloyda tak szybko. Niektórzy szukają bowiem swojej wymarzonej pracy latami. Jakkolwiek przewidywalnie może to zabrzmieć - cieszę się, że tutaj jestem.
Lloyd Properties to miejsce, które na samym początku uwiodło mnie atmosferą. Życzliwa, pełna pomocy grupa osób była czymś innym na tle - ponoć - skostniałego wyścigu szczurów, z jakim można kojarzyć branże sprzedażowe. Drugim elementem, który przekonał mnie do zaufania Lloyd Properties, była pasja i świadoma wizja rozwoju firmy. To niezwykle ważne, by wiedzieć, gdzie i po co się idzie. Te dwie rzeczy wystarczyły by zakasać rękawy i na 100% spróbować swoich sił w sprzedaży.
Czy miałem zadatki na dobrego sprzedawcę? Ciężko powiedzieć. Zapewne 8 na 10 osób powiedziało na początku, że nie. Czy wyróżniałem się cechami, dającymi mi przewagę na tak wymagającym rynku? Na pewno nie. Czy otaczali mnie sceptycy odradzający podjecia takiej pracy? O, tak! Co zatem zadecydowało o tym, że czytasz teraz moje słowa? Rzeczą, której z pewnością nie można było mi odmówić, była determinacja. Chciałem stworzyć sobie ciekawe, rozwijające zajęcie przynoszące jednocześnie lepsze niż średnie zarobki. Z perspektywy ponad 2 lat pracy, z pełną świadomością mogę powiedzieć: to był słuszny wybór!
Spotkanie z Lloyd Properties jest dla mnie największą życiową inwestycją. Cieszę się, że na swojej drodze spotkałem osoby, dające możliwość prawdziwego wielowymiarowego rozwoju. I tutaj nachodzi mnie pewna refleksja. Kiedyś, gdy czytałem podobne notki nachodziły mnie myśli typu: "ściema", "kolejna bajka", "to nie może być prawda". Tym bardziej teraz dziwnie czuję się, pisząc w podobnym tonie! Decyduję się jednak na to, gdyż jestem żywym przykładem tego, że wizja, plany, marzenia mogą się spełniać. W wielu aspektach. O ile im w tym odrobinę pomożemy.
Lloyd słucha ludzi, otwiera się na ich potrzeby i ambicje. Dzisiaj nie realizuję się już tylko jako doradca ds. nieruchomości. Wybrałem alternatywną ścieżkę rozwoju - coaching sprzedażowy. Nie zaniedbuję przy tym swoich innych pasji (podróże, muzyka, sport). I choć to wszystko nie zawsze jest łatwe do pogodzenia, cieszę się, że znalazłem środowisko pracy, gdzie mogę realizować się na różnych polach.
Podzieliłem się z Tobą swoją historią, bo być może Ty też jesteś w podobnym miejscu, jak ja kilka lat temu i zastanawiasz się, czy warto. Na to pytanie nie udzielę jednoznacznej odpowiedzi. Każdy musi odnaleźć ją sam. Praca w Lloyd nauczyła mnie, że zawsze warto próbowac. A nuż to będzie strzał w 10.
Arkadiusz Gleń